Zadanie domowe mojego Syna nie mogło sie obejść oczywiście bez dinozaurów. Miłość do tych stworów trwa już ponad 6 lat i Syn nadal rozważa zostanie paleontologiem.
To jest makieta szkoły marzeń. Wizytówką są oczywiście dinki.
Szkoła i stołówka widoczne są z daleka. Wejścia strzego dwa potworki.
Na terenie szkoły jest bazen. Musi być wysoki, żeby zmieściły się piankowe dinozaury do nauki pływania. Ze względu na konieczność przetransportowania makiety do szkoły basen nie został napełniony wodą.
Jak stołówka, to i dinozaur musi coś jeść.
Na boisku szkolnym odbywają się różne zawody sportowe.
A do basenu trzeba się jakoś dostać. Jest więc drabinka z wykałaczek.
Serdecznie dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i zostawiony ślad...