Tutaj pokazywałam już dwie wersje kolorystyczne zaproszeń. Dzisiaj trzecia wersja, a w zasadzie dwie wersje.
Góra miała byc z innego papieru, ale miałam "pomroczność wielką" chyba i źle go pocięłam. A że był to ostatni arkusz papieru jednej ze starszych kolekcji, to musiałam zmienić koncepcję.
I jedno zdjęcie z odbitymi i zembossowanymi balonami, bo musiało być bardziej przyzwoite.
Serdecznie dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie.
Zapraszam również na mojego
fanpejdża.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i zostawiony ślad...