Kosz kwiatów

Dzisiaj trochę z innej beczki.
Niedługo zbliża się 50-ta Rocznica Ślubu moich Rodziców. Pisałam o tym w poprzednim poście. Życzenia ukryłam w przedstawionym tam box'ie.
Postanowiłam też obdarować Rodziców koszem kwiatów, wykorzystując zdobyte na kursie florystycznym umiejętności. Niestety życie troche pokrzyżowało moje plany.
W koszu miały znaleźć się żywe kwiaty. Niestety kilka dni przed Uroczystością wyjeżdżam do sanatorium (po 3 latach oczekiwania) i żywe kwiaty nie wyglądałyby dobrze.
Postanowiłam zatem w koszu umieścić sztuczne kwiaty. Nie zdobyłam się na ich samodzielne wykonanie. Kupiłam 50 niewielkich goździków i trochę zieleniny.
Do ułożenia kompozycji postanowiłam użyć kosza, w którym niedawno dostałam słodycze.
Moim zdaniem kosz jest sam w sobie ciekawy, bo z przodu niski, a z tyłu dwukrotnie wyższy.

W środku kosza przykleiłam docięty kawałek gąbki florystycznej i zaczęłam bawić się układaniem kompozycji. Kosz wydawał mi się wystarczająco duży. Jednak podczas pracy okazało się, że umieszczenie w nim 50 kwiatków, trochę zieleniny i kilka gałązek gipsówki wcale nie jest takie proste.
Dla stabilności i trwałości wszystko podklejałam klejem na gorąco.

W koszu chciałam też umieścić akcent związany z miłością do Rodziców.
Z pomocą przyszło mi wiklinowe serce, które kiedyś dostałam od Ludmiły. Serce zrobione jest z gazet. Pomalowałam je miedzianą farbą oraz złotym i brązowym woskiem od APScraft.
Na serce przykleiłam tekturkę z napisem "Kochanym Rodzicom" od Anemone. Pokryłam ją złotym woskiem.

Serdecznie dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie.
Zapraszam również na mojego fanpejdża.