Tak poświątecznie witam Was z przepisem na piernik.
Ten piernik wykorzystywałam do robienia pierniczków, ale zniknął gdzieś w odmentach internetu, przy zmianie platformy blogowej.
Ciasto wymaga "leżakowania" - co najmniej 2 tygodnie, ale najlepiej ok 9-4 tygodnie.
Składniki:
1/2 litra miodu
3 jajka
1/2 szk mleka
2 płaskie łyżki sody oczyszczonej
2 szk cukru
1 kostka smalcu
1 kg mąki
szczypta soli
1-2 opakowania przyprawy do piernika
2 łyżki kakao (opcjonalnie)
Miód, smalec i cukier rozpuścić w rondelku na małym ogniu, często mieszając.
Zostawić do przestygnięcia.
Sodę oczyszczoną rozpuścić w mleku.
Do dużej miski wsypać mąkę, sól i przyprawy do piernika (opcjoalnie kakao) i wymieszać.
Wlać przestudzony miód ze smalcem i mleko z sodą. Dodać jajka.
Wyrobić ciasto na miękką masę. Przykryć ściereczką i wstawić do lodówki na min 2 tygodnie.
Po min 2 tygodniach wyjąc ciasto i rozwałkowywaći wycinać pierniczki.
Albo przełożyć do formy wyożonej papierem do pieczenia.
Moją 1/2 porcji piekłam w kwadratowej tortownicy o boku 23 cm.
Pierniczki piec ok 15 min w temperaturze 180 st C.
Piernik dłużej - do suchego patyczksa.
Po upieczeniu ciasto (pierniczki) jest twarde. Należy je nasączyć wodą.
Po przekrojeniu piernika jedną część posmarowałam powidłami śliwkowymi, a drugą nasączyłam wodą.
Na drugi dzień piernik był już miękki i nadawał się do jedzenia.
Poprzednio z tego przepisu robiłam te pierniczki.
Serdecznie dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie.
Zapraszam również na mojego fanpejdża.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i zostawiony ślad...