Od jakiegoś czasu zbierałam się, żeby zrobić pierogi z kimchi. Ale tak to jakoś odkładałam, bo nie lubię wałkować ciasta. Widząc jednak ubywające w słoiku kimchi zdecydowałam się. Zwłaszcza, że z racji ferii miałam możliwość zagonić do pomocy Syna.
Jak to ja korzystałam z książki Wioli i Jej kanałuna YT. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie zrobiła czegoś po swojemu.
A po mojemu są farsze: z białym kimchi i ostrym kimchi.
Ciasto też zrobiłam minimalnie inne. I zdziwiłam sie z efektu, po włożeniu go do lodówki.
Składniki na ciasto:
3,5 - 4 szk mąki pszennej
1/2 łyżeczki soli
1 łyżka miękkiego masła
gorąca woda
Zagnieść elastyczne ciasto, włożyć do woreczka i umieścić w lodówce na pół godziny.
Składniki na farsz (różni się rodzajem kimchi - pozostałe składniki x 2):
30 dkg kimchi (białego i ostrego)
25 dkg mięsa mielonego
4 łyżki prażonego sezamu
2-3 ząbki czosnku
2 łyżki oleju sezamowego
1 łyżka cukru
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżka sosu ostrygowego
zielona cebulka
1 łyżka papryki gochugaru (opcjonalnie do pierogów z ostrym kimchi)
sos sojowy do maczania
Wyszły mi dwie takie miseczki farszu.
Zieloną cebulkę drobno posiekać. Kimchi odsączyć z nadmiaru soku, a naweyt lekko wycisnąć. Drobno je posiekać. Wymieszać z cebulką, mięsem i pozostałymi przyprawami.
Ciasto cienko rozwałkować i wycinać kółka szklanką. Dla mnie wychodziły za małe pierożki i wycinałam je "takim okrągłym ustrojstwem do pierogów". Lepiliśmy jednak ręcznie.
Pierożki w tradycyjnym kształcie są z ostrym kimchi, a te zlepione jak uszka to wersja łagodna.
Pierogi ułożyć na ściereczce i gotować na parze 30 min. Dla mnie ta wersja była zbyt twarda. Ciasto było zbyt twarde.
Szybko zdjąć ze ściereczki, bo sie lepią.
Degustacja...
Drugą partię pierożków ugotowałam. Tradycyjnie - wrzuciłam na gotującą się wodę i gotowałam 5 minut od wypłynięcia.
Pychotka!!!
A jak chcecie zobaczyć ja pierogi robi Wiola, to przepis prezentuje na TYM filmie.
I jeszcze przepis na białe kimchi - jest TUTAJ.
Widzę, że Ty również lubisz Wiolę, to mój ulubiony kanał na YT.
OdpowiedzUsuńJa jednak jeszcze nie zabrałam się za gotowanie wg jej przepisów.